Na początku praktyki coachingowej myślałam, że dylematy etyczne zdarzają się dopiero, gdy coach dużo pracuje, ma wielu klientów i wiele różnych doświadczeń - i to wśród tych zaawansowanych znajdą się takie, które powodują dylemat. W trakcie zajęć w szkole coachów przeczytaliśmy wspólnie i omówiliśmy punkt po punkcie kodeks etyczny ICF, ale jakoś nie potrafiłam siebie w to wpasować. Znałam zasady i wydawało mi się, że to wystarczy, by skutecznie prowadzić coaching w zgodzie z kodeksem.
Ja z tych, co lubią dużo wiedzieć, więc przeczytałam książkę M. Sidor-Rządkowskiej "Profesjonalny coaching. Zasady i dylematy etyczne w pracy coacha" (nota bene POLECAM! to ważna książka dla profesjonalnych coachów) oraz uczestniczyłam w bardzo wartościowych webinarach Izby Coachingu na temat etyki coacha. Szybko dotarło do mnie, że to nie jest tak, że mnie dylematy etyczne nie dotyczą, ale że ja ich po prostu nie rozpoznaję jako dylematy etyczne. Część rozwiązuje za mnie kodeks (a zasad moi nauczyciele nauczyli mnie dobrze!), a co do innych, polegałam na swoim wyczuciu - i nie zawsze podpowiadało mi słusznie.
Zaczęłam więc wgryzać się w temat obszerniej i widzę teraz, jak złożona i wieloaspektowa to sprawa. Nawet proste zasady mają swoje drugie i trzecie dno, konsekwencje niektórych sięgają w obszary, które na początku nie przychodziły mi nawet do głowy. Naczelna zasada, że coach dba o dobro klienta, kojarzyła mi się raczej z tworzeniem bezpiecznej atmosfery, sprawdzaniem użyteczności procesu, zachęcaniem klienta by eksplorował konsekwencje swoich wyborów i dokonywał takich, które są dla niego rzeczywiście najlepsze i tym podobnymi rzeczami. Niespodzianką było dla mnie zrozumienie, że wyspanie się, wprowadzenie w odpowiedni nastrój przed sesją czy poddawanie się superwizji - to też obowiązki coacha wynikające z tej zasady. I tak z każdą inną zasadą.
Im dalej w las, tym więcej drzew.
Sporo można się nauczyć o zawodzie, poznając kodeks etyczny. A ponieważ mam misję, to dzisiejszy wpis poświęcę właśnie temu tematowi.
Oznaka profesjonalizmu
Coach to zawód bardzo mocno opierający się na etyce. Pracujemy z delikatną materią, więc najwyższy poziom delikatności i taktu jest niejako wpisany w standard naszej pracy. Przestrzeganie określonych zasad pozwala nam na tworzenie przestrzeni dla naszych klientów, przestrzeni, która zapewnia bezpieczeństwo i w której są oni w najwyższym stopniu uszanowani.
W Polsce coaching co prawda został już wpisany na listę zawodów, dzięki staraniom m.in. Izby Coachingu (23592: Trener osobisty (coach, mentor, tutor)), ale jeszcze nie ma go w Polskiej Klasyfikacji Działalności. Tym niemniej, coaching spełnia warunki profesjonalizacji, wśród których znajdują się np. wg Wilensky'ego: zakładanie szkół szkolących w danej profesji i powiązanie z uczelniami wyższymi; formowanie organizacji zawodowych; ustanowienie formalnego kodeksu etycznego i postępowania.
Posiadanie kodeksu etycznego jest więc jednym z czynników, który sprawia, że zajęcie można uważać za zawód. Dr Małgorzata Sidor-Rządkowska wskazuje, że tworzy się je w przypadku zawodów, których wykonywanie wiąże się z:
- obcowaniem z wartościami najwyższego rzędu,
- dużym stopniem autonomii,
- wysokim prestiżem społecznym.
Coaching zdaje się wypełniać te warunki (abstrahuję tu od medialnej publicity, z którą boryka się branża).
Kodeksów etycznych mamy nawet więcej niż jeden. Wśród największych stowarzyszeń (ICF, EMCC, IC) każde ma swój własny. Widać wyraźnie, że się co prawda profesjonalizujemy, ale zanim się skonsolidujemy jako branża i wypracujemy jeden wspólny zestaw zasad, minie trochę czasu.
Po co kodeks? Czy nie wystarczy po prostu być przyzwoitym?
To zawsze jest dobre wyjście! Warto być przyzwoitym i kierować się własnym sumieniem oraz wyczuciem etycznym, to pomaga w dokonywaniu wyborów w zgodzie ze sobą, nawet w drobnych codziennych decyzjach. Trudno robi się, kiedy stajesz przed dylematem etycznym.
Na przykład kiedy w danej sytuacji stoją w sprzeczności dwie wartości, które postrzegasz jako równie ważne. Albo zasada etyczna stoi w sprzeczności z postawą roztropnościową.
Czy Jon Snow powinien był przyrzec lojalność Cersei Lannister i uratować rozejm? Sumienie nakazuje być wiernym sobie, a rozsądek mówi, że to najgorsze rozwiązanie w tym konkretnym momencie. I co teraz?

Taki już charakter dylematów etycznych, że nie mają dobrego rozwiązania. Ba, po prostu nie mają rozwiązania, kropka. Etyka nie dostarcza rozwiązań, raczej skłania do rozpatrywania wielu perspektyw i rozważania różnorodnych konsekwencji.
Najczęściej dylematy etyczne stają się udziałem osób, które są w sytuacji, gdy:
- pełnią rolę, która zawiera w sobie sprzeczne wytyczne - w przypadku coacha może to być na przykład lojalność wobec sponsora i poufność, poufność i bezpieczeństwo czy szacunek dla autonomii klienta i zasady moralne coacha,
- pełnią dwie różne role, które mają sprzeczne wytyczne - na przykład coach wewnętrzny znajduje się w dylemacie lojalności wobec pracodawcy i wobec swojego klienta.
Jeśli się obruszasz teraz, a głos w głowie mówi Ci, że to żadne dylematy, przecież wszyscy wiemy jak się zachować w takich konfliktach - zachęcam Cię do zastanowienia się, skąd wiesz, którą wartość uznać za nadrzędną? Powiedziano Ci w szkole coachów? A oni skąd wiedzieli?
Tu dochodzimy do sedna powodu, dla którego kodeks etyczny coacha istnieje. Jeżeli środowisko ma reprezentować pewien spójny standard, to wszyscy jego członkowie w określonych sytuacjach powinni zachowywać się podobnie i dokonywać podobnych wyborów. Kodeks etyczny rozstrzyga niektóre dylematy etyczne i daje jasne wskazówki, jak zachowywać się w określonych sytuacjach.
Zauważ, że tym samym kodeks etyczny jest tworem z dziedziny nie etyki, a moralności!
Etyka mówi o zasadach, które są ważne i uniwersalne. Jest niezależna od poglądów, opinii, przekonań. Idealna. Moralność mówi o tym, jak określona grupa czy środowisko chce, by zachowywali się jej członkowie. Etyka nie daje odpowiedzi, raczej skłania do zadawania kolejnych pytań. Odpowiedzi daje moralność.
Zwalnianie z myślenia
Niektórzy filozofowie stawiają taki argument przeciwko tworzeniu kodeksów etycznych i mają rację. Rzeczywiście w określonych wypadkach kodeks daje jasne instrukcje, jak postąpić - nie trzeba więc myśleć, ważyć jednej opcji nad drugą, rozważać konsekwencji. Ale nie bądźmy też naiwni - nikt (oprócz serio wgryzionych w temat) nie chodzi po ulicach i nie rozważa etycznych aspektów naszej egzystencji. Nie bardzo mamy na to czas czy przygotowanie merytoryczne. Polegamy na moralności wpojonej nam w procesie wychowania oraz na własnym sumieniu czy systemie wartości, niejednokrotnie chodząc na skróty (bo tak działa nasz mózg, oszczędny i efektywny organ).
Z punktu widzenia dowolnej branży, oczekiwanie dokonywania takich rozważań przez każdego z przedstawicieli zawodu na własną rękę, nie jest rozwiązaniem optymalnym. Każdy z nas ma inną wrażliwość etyczną, inne wartości uznaje za nadrzędne, gdzie indziej stawia granice dopuszczalności pewnych zachowań. Jeżeli mamy, jako coachowie, prezentować jednolitą postawę, kodeks etyczny jest jednym z narzędzi, by to zapewnić.
W każdym zawodzie istnieje pewna grupa dylematów etycznych, które są powszechne i przewidywalne. Podanie rozwiązania korzystnego z punktu widzenia spójności branży zaoszczędza wiele energii, duplikowania wysiłków, rozważań i wątpliwości.
Kodeks zastępuje tradycję, której nie mamy
Dawniej przyuczanie do zawodu odbywało się w relacji mistrz-uczeń. Terminowało się pod okiem profesjonalisty tak długo, aż ten uznał, że uczeń umie już wszystko, co jest wymagane w zawodzie. Obejmowało to i kompetencje zawodowe, i wartości wyznawane przez przedstawicieli profesji. Obecne formy nauki znacząco odbiegają od tej relacji, a długotrwały kontakt z autorytetem jest utrudniony i dużo rzadszy.
Z racji dużej autonomii zawodu, zwykle coach po ukończeniu szkoły zostaje zdany sam na siebie i sam musi aktywnie zabiegać o wsparcie, wskazówki czy mentoring. Po drugiej stronie medalu jest charakterystyczna dla naszych czasów indywidualizacja, z którą wiąże się pewna niechęć do poddawania się rygorom związanym z członkostwem w różnych zbiorowościach.
No i na dodatek zawód coacha jest nowy i nie bardzo jest na czym się wzorować. Brak jest jakichś konkretnych, znaczących punktów odniesienia.
Kodeks etyczny w jakimś zakresie zastępuje więc tradycję, dając coachom pewne ramy postępowania. Dzięki tym ramom nie zostają oni zdani wyłącznie na własne wyczucie (czy raczej na własną niepewność) w tych rozległych obszarach pomiędzy prawem a zupełną dowolnością.
Po co więc coachowi kodeks etyczny?
Kodeks etyczny ułatwia życie. Wskazuje jak się zachować w określonych sytuacjach, jakich wyborów dokonywać, by było to akceptowalne z punktu widzenia zasad profesji oraz akceptowalne przez innych przedstawicieli zawodu.
Pomaga unikać konfliktów. Niektóre sytuacje o wysokim potencjale konfliktu interesów są relatywnie często spotykane. Znajomość kodeksu pomoże zabezpieczyć się i przeciwdziałać takim sytuacjom, a jeśli już w niej się znaleźliśmy - pomoże znaleźć drogę wyjścia, która w najwyższym stopniu zapewni zadbanie o interesy wszystkich zaangażowanych.
Chroni przed nadużyciami. Branżę przed nadużyciami pojedynczych członków profesji, ale też samych coachów, którzy mogą się stać ofiarami nadużyć. Przestrzeganie reguł pozwala na dostrzeżenie wczesnych oznak sytuacji niepewnych i odpowiednio wczesne reagowanie.
Jest elementem budowania profesjonalnego wizerunku zawodu. Informowanie klientów o tym, że się przestrzega kodeksu etycznego wpływa na dwie rzeczy: buduje nasz osobisty wizerunek profesjonalisty i zaufanie klientów do nas, ale też edukuje klientów, czym jest profesjonalny coaching i czego mogą wymagać od coachów.
A w sferze idei i postaw - kodeks etyczny przypomina nam o etycznym wymiarze tego, co robimy i że powinniśmy mieć wyostrzoną wrażliwość na to, jak wyglądają nasze relacje z klientami i systemami, w jakich ci klienci funkcjonują oraz jak wyglądają nasze relacje z samymi sobą i na ile wpływają one na sesje i klientów.